Walkman, dyskietka, video czyli wizyta w muzeum techniki
Czasami trudno uwierzyć, jak wiele przedmiotów które jeszcze do niedawna towarzyszyły nam na każdym kroku odchodzi do lamusa. Technologia wokół której kręci się nasze życie zmienia się o wiele szybciej niż ktokolwiek byłby w stanie przewidzieć. Produkty, które jeszcze do niedawna stanowiły szczyt nowoczesności dziś wywołują głównie miłe wspomnienia i nostalgię, która nie jest już domeną staruszków, ale coraz częściej łapią się na niej trzydziestolatkowie a nawet dwudziestolatkowie.
Jednym z przedmiotów, który w pełni zasługuje na miano kultowego jest walkman, czyli przenośny odtwarzacz kaset magnetofonowych (kolejny nośnik który wyszedł z użycia). W latach 90-tych, szczególnie na początku, walkman stanowił szczyt lansu. Każdy szanujący się przedstawiciel dowolnej subkultury młodzieżowej zobowiązany był taki posiadać. Z walkmanami chodzili po równo metalowcy, punkowcy, hihhopowcy i skinheadzi, de facto był jedynym przedmiotem który te grupy łączył.
Młodsze pokolenie zazwyczaj nie ma pojęcia skąd właściwie wzięła się ikona symbolizująca zapis danych. Otóż owa ikona przedstawia dyskietkę 1,44 MB. Dyskietka o tej pojemności stanowiła drugą generację – pierwsza mieściła o połowę mniej danych, jej rozmiar natomiast był znacznie większy. Dyskietka to relikt czasów pierwszych części Dooma czy Cywilizacji, początków internetu, który wtedy dostępny był tylko dla ośrodków wojskowych i naukowych i działał bardzo nieefektywnie.
A czy ktoś pamięta jeszcze kasety video? Całkiem niedawno wokół nich kręcił się znacznych rozmiarów biznes – wypożyczalnie takich kaset zarabiały ogromne pieniądze, ludzie posiadali kolekcje filmów nagrywanych z telewizji liczące po kilkaset sztuk. Zarówno jakość obrazu jak i dźwięku pozostawiała wiele do życzenia, jednak technologia ta była na tyle tania, aby praktycznie każdy mógł sobie na nią pozwolić. Kasety VHS zniknęły niemal w jednej chwili po tym jak upowszechnił się zapis cyfrowy. Ten ostatni jest oczywiście tańszy i bardziej efektywny, co jednak nie zmienia faktu, że wielu z nas wciąż tęskni za kasetami video. Właśnie przez sentyment.